Breadcrumb

Aktualności

Coraz więcej mężczyzn korzysta z urlopu rodzicielskiego, ale coraz mniej – z urlopu ojcowskiego

Już po ośmiu miesiącach niemal został osiągnięty wynik z całego 2024 roku, kiedy urlop rodzicielski wzięło 41,9 tysiąca ojców. W porównaniu z 2023 rokiem, gdy z urlopu skorzystało 19 tysięcy mężczyzn, jest to prawie dwukrotny wzrost.

Trend wzrostowy wynika z wdrożenia w Polsce dyrektywy work-life balance i jest zgodny z przewidywaniami ekspertów.

Coraz więcej par dzieli się urlopem

– Cieszymy się, że rośnie liczba par, które decydują się dzielić urlopem rodzicielskim. To pierwszy krok do realizacji partnerskiego modelu rodziny, który większość Polek i Polaków wskazuje jako preferowany – mówi Karolina Andrian, członkini zarządu Fundacji Share the Care. Wskazuje też na pewne niepokojące trendy: – Martwi nas spadek liczby ojców korzystających z urlopu ojcowskiego, co może świadczyć o niezrozumieniu funkcji poszczególnych świadczeń.

Z danych ZUS wynika, że w 2023 roku z urlopu ojcowskiego skorzystało 182 tysiące mężczyzn, w 2024 roku – 162 tysiące, a od stycznia do sierpnia 2025 roku – już tylko 91,6 tysiąca. To wyraźny spadek, który – zdaniem Fundacji – pokazuje potrzebę systemowej edukacji i komunikacji na temat zasad oraz korzyści wynikających z urlopów przysługujących rodzicom.

– Widać wyraźnie, że coraz częściej ojcowie wybierają urlop rodzicielski tuż po narodzinach dziecka, mimo że jest on niżej opłacany i krótszy. W efekcie traci na tym dziecko, które mogłoby spędzić więcej czasu z tatą w późniejszym okresie – stwierdza Andrian.

Dwa urlopy – dwa różne cele

Urlop ojcowski to dwa tygodnie w 100 proc. płatnego wolnego, które trzeba wykorzystać do pierwszego roku życia dziecka. Jego podstawową funkcją jest opieka nad niemowlakiem i mamą podczas okresu rekonwalescencji po porodzie.

Z kolei urlop rodzicielski, który w Polsce wynosi 41 tygodni (przy urodzeniu jednego dziecka) i może być dzielony przez rodziców, jest płatny na poziomie 70 proc. zasiłku. Można go wykorzystać do końca roku, w którym dziecko kończy 6 lat. Ten urlop daje szansę tacie i dziecku na budowanie relacji, a mamie – na spokojniejszy powrót do aktywności zawodowej.

Polskie prawo umożliwia ojcom skorzystanie zarówno z urlopu ojcowskiego, jak i z urlopu rodzicielskiego. Warto korzystać z obu świadczeń. Kiedy tata rezygnuje z tego prawa, w efekcie traci na tym dziecko, które mogłoby spędzić więcej czasu z rodzicem.

Krótszy czas wykorzystania urlopów rodzicielskich przez ojców

Tym, co również martwi, jest spadek średniej liczby dni urlopu rodzicielskiego wykorzystywanego przez mężczyzn. W 2025 było to tylko 40 dni, w 2024 roku – 47, a w 2023 roku – 49 dni. Ojcowie wykorzystują więc średnio niecałe pięć tygodni, mimo że zgodnie z nowelizacją Kodeksu pracy mają do dyspozycji dziewięć tygodni nietransferowalnego urlopu rodzicielskiego.

W praktyce mężczyźni mogą korzystać z jeszcze większej puli. Całkowity wymiar urlopu rodzicielskiego wynosi bowiem 41 tygodni, z czego dziewięć tygodni przysługuje każdemu z rodziców niezależnie.

Maleje dysproporcja w wysokości zasiłków

Dobra wiadomość jest taka, że zmniejsza się różnica w wysokości zasiłku wypłacanego kobietom i mężczyznom za czas urlopu rodzicielskiego. Od stycznia do sierpnia 2025 roku przeciętna dzienna wysokość zasiłku ojca wynosiła 173 zł, a matki – 140 zł. Oznacza to, że zasiłek mamy stanowił 81 proc. zasiłku taty.

Dla porównania, w 2024 roku przeciętna dzienna wysokość zasiłku ojca wynosiła 167 zł, a matki – 124 zł, co oznaczało udział na poziomie 74 proc. W 2023 roku było to zaledwie 70 proc.

Tendencja wzrostowa udziału przeciętnego dziennego zasiłku kobiety z tytułu urlopu rodzicielskiego w wysokości przeciętnego dziennego zasiłku macierzyńskiego utrzymuje się od kilku lat. W 2022 roku udział ten wynosił 61,7 proc., w 2023 – 70,1 proc., w 2024 – 74,6 proc., a od stycznia do sierpnia 2025 – już 81,3 proc.

To pozytywna tendencja – duże dysproporcje w wysokości zasiłku są bowiem odzwierciedleniem luki płacowej, o której wciąż mówi się w kontekście polskiego rynku pracy.

Edukacja i świadomość kluczem do zmiany

Dane statystyczne jasno pokazują, że konieczna jest dalsza edukacja zarówno rodziców, jak i pracodawców.

– Nie chodzi tylko o znajomość przepisów, ale o zrozumienie ich sensu: kto na tym korzysta, jak wspiera to równowagę między życiem zawodowym a rodzinnym i jak przekłada się na dobrostan całej rodziny – podkreśla Karolina Andrian. I dodaje: – Największymi beneficjentami dobrze wykorzystanych urlopów są dzieci. To one zyskują najwięcej, gdy oboje rodzice mają czas i możliwości, by aktywnie uczestniczyć w opiece i wychowaniu. Ale korzystają na tym także sami rodzice – dla mam to szansa na powrót do aktywności zawodowej i zarobkowej, a dla ojców – dobrze zainwestowany czas w życie rodzinne i własny dobrostan.